Nadal trwa szacowanie szkód w rejonach dotkniętych nawałnicami w województwie śląskim. Zgodnie z prośbą wojewody śląskiego samorządy do końca dnia mogą dziś przesyłać najpilniejszą listę zapotrzebowania na środki z rezerwy celowej budżetu państwa na wypłatę zasiłków w wysokości do 6 tys. zł. – Gminy nie miały łatwego zadania, bowiem musiały w krótkim czasie i bardzo rzetelnie oszacować szkody, które wyrządziła wichura. W pierwszej kolejności prosiłem jednak, by brano pod uwagę najbardziej potrzebujących mieszkańców, tych, których domy straciły dachy lub zostały bardzo zniszczone – mówi wojewoda Jarosław Wieczorek.
Już w sobotę poszkodowani mogli w urzędach gmin składać wnioski o pomoc finansową. W dokumentach tych sami proponowali własną wycenę strat. Komisje złożone z pracowników miejscowych ośrodków pomocy społecznej oraz urzędów od wczoraj odwiedzają mieszkańców, sprawdzają na miejscu stan zniszczeń i weryfikują kwoty proponowane w złożonych wnioskach. – Każdy z poszkodowanych mieszkańców ma szansę na pomoc finansową ze strony państwa. Trzeba jednak rozgraniczyć tych, których domy zostały bardzo zniszczone i nie są w stanie „od ręki” znaleźć środków na nowy dach od tych, którym wichura zrzuciła np. kilka dachówek czy wybiła okno – wyjaśnia wojewoda Wieczorek.
Pierwsze zapotrzebowanie zgłosiła gmina Goleszów w powiecie cieszyńskim, gdzie dla jednego gospodarstwa domowego zawnioskowano o 6 tys. zł na wypłatę zasiłków. W tym samy powiecie ucierpiało jeszcze 5 innych domostw, w których szkody wyliczono na 20 tys. zł. Rybnik oszacował straty 15 gospodarstw na 90 tys. zł. Gaszowice w powiecie rybnickim wyliczyły szkody na 320 tys. zł w 66 gospodarstwach. Gmina Lyski w tym samym powiecie na 30 tys. zł w 5 gospodarstwach domowych. W Kuźni Raciborskiej ucierpiało najbardziej 31 domostw, których szkody wyceniono na 173 tys. zł. W Rydułtowach w powiecie wodzisławskim poszkodowane są 22 rodziny na kwotę 84 tys. zł. Łącznie gminy zgłosiły zapotrzebowanie ze strony mieszkańców na 723 tys. zł.
- Te kwoty dowodzą skalę zniszczeń, jakie wyrządził ostatni żywioł. Wiem, że dla mieszkańców liczy się czas, bowiem nie mogą czekać tygodniami na pomoc finansową, by rozpocząć np. remont dachu. Dlatego niezwłocznie wysyłam otrzymane wnioski od gmin do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji – zapowiada Jarosław Wieczorek.